Badmintoniści AZS UWM Olsztyn zajęli czwarte miejsce w tegorocznych rozgrywkach ekstraligi. W meczu o brązowy medal rozegranym podczas finałowego turnieju w Kępnie przegrali z AZS AGH Kraków 2:4. A mogło być zupełnie inaczej. Przy stanie 2:2 w grze mieszanej Piotr Kowenicki i Magdalena Jaworek mieli pięć lotek meczowych w drugim secie i przegrali tę partie po dramatach 27:29. W trzecim secie się nie obronili i szansa na brąz uciekła.
AZS AGH Kraków – AZS UWM Olsztyn 4:2
Dariusz Janik – Tomasz Kozłowski 2:0 (12,7)
Dominika Pyrc – Aneta Walentukanis 0:2 (-5,-10)
Hubert Pączek/Damian Pławecki – Lech Dryżałowski/Piotr Kowenicki 2:0 (16,19)
Dominika Pyrc/Patrycja Szerszeń – Magdalena Jaworek/Aneta Walentukanis 0:2 (-9,-12)
Damian Pławecki/Barbara Kulanty – Piotr Kowenicki/Magdalena Jaworek 2:1 (-19,27,19)
Hubert Pączek – Lech Dryżałowski 2:0 (12,18)
Układ sił przed meczem był łatwy do rozszyfrowania. Języczkiem u wagi mogły być: debel mężczyzn i mikst. W grze podwójnej mężczyzn krakowianie byli bardzo zmobilizowani, zrezygnowali nawet z udziału w Indywidualnych MP by skupić się na lidze. I tu okazali się lepsi od naszych rutyniarzy. Natomiast mikst dostarczył niesamowitych emocji. Pierwszy set bardzo dobry w wykonaniu kortowian, którzy kontynuowali passę w drugiej partii. Wydawało się, że nie wypuszczą szansy. Niestety w drugiej części tej odsłony to krakowianie przejęli inicjatywę i wyrównali na 17:17, a potem uzyskali nieznaczna przewagę (20:19). Dopiero teraz zaczęły się dramaty. Z kolei para z Kortowa wyszła na prowadzenie 21:20 i miała meczbola. Takich szans było jeszcze kilka, ale grająca z ogromnym szczęściem Barbara Kulanty odbijała każdą lotkę. I to krakowianie wygrali wojnę nerwów. W decydującym secie początek był obiecujący, ale końcówka należała do rywali mimo że olsztynianie obronili dwa meczbole.
Gdybyśmy wygrali miksta to przy stanie 3:3 doszłoby do tzw. złotego seta, najprawdopodobniej też w mikście, a to prawie jak rzuty karne w futbolu. Jednym słowem szkoda straconej szansy.
Powierzenie miejscowości Kępno organizacji turnieju finałowego okazało się znakomitym pomysłem. Uczestnicy byli pod wrażeniem wspaniałej oprawy (prezentacja przy świetlnych iluminacjach) i warunków jakie stworzyli im gospodarze.