Indykpol AZS po niesamowitym meczu pokonał Jastrzębski Węgiel – Miód na serce

Fot. Indykpol AZS.pl
W środowe (20 stycznia) popołudnie w Uranii siatkarze Indykpolu AZS sprawili nie lada sensację pokonując w zaległym meczu PLUS LIGI Jastrzębski Wegiel 3:1 (-15, 25, 24, 16). W jednym spotkaniu skupiło się tyle dramaturgii i zwrotów sytuacji, że można tym obdzielić całą kolejkę. Olsztynianie tym występem zaimponowali całej siatkarskiej Polsce, udowadniając, że ambicja i determinacja może zniwelować dużo większy potencjał sportowy. Dla kibiców olsztyńskich, był to miód na serce.

Indykpol AZS Olsztyn – Jastrzębski Węgiel 3:1 (15:25, 27:25, 26:24, 25:16)

Indykpol AZS Olsztyn: Stępień (1), Andringa (11), Schulz (23), Teryomenko (8), Poręba (11), Żaliński (13), Gruszczyński (libero) oraz Woch, Czerwiński, Kapica (4), Droszyński, Schott

Jastrzębski Węgiel : Louati (7), Wiśniewski (11), Kampa (1), Al Hachdadi (16), Gladyr (8), Fornal (14), Popiwczak (libero) oraz Bucki (1), Gierżot (2), Tervaportti, Szymura (4), Kosok

MVP: Damian Schulz

Wicelider tabeli, który ostatnio miał kilka wpadek, mecz w Olsztynie rozpoczął w imponującym stylu. Potężne zagrywki zupełnie zaskoczyły olsztynian, którzy na starcie przegrywali 1:6, a trener Daniel Castellani wykorzystał dwie przerwy. Akademicy mając ogromne problemy z przyjęciem nie mogli przeprowadzić skoordynowanych akcji. Wprawdzie Wojciechowi Żalińskiemu udało się dwa razy zdobyć punkty ze skrzydła, ale Robbert Andringa i Damian Schulz nie potrafili przebić się przez blok przeciwników, a omijając go, nie zmieścili piłki w boisku. Trener AZS szybko dokonywał korekt. Wpuścił na boisko najpierw po długiej przerwie Kubę Czerwińskiego, a potem przy podwójnej zmianie Kamila Droszyńskiego i Remigiusza Kapicę. Przewaga Jastrzębskiego Węgla była jednak już ogromna, straty nie do odrobienia. Akademicy w końcówce lepiej przyjmowali podanie, zagrali więc kilka razy środkiem, parę punktów dołożył silnymi atakami Remigiusz Kapica, ale wynik 15:25 odzwierciedlał dominację gości.

W drugiej partii AZS wrócił do wyjściowego ustawienia. Zawodnicy trochę ochłonęli po srogim laniu, z drugiej trony Jastrzębie poczuło się zbyt pewnie. Goście zapomnieli, że w siatkówce dekoncentracja może przynieść opłakane skutki. Po wyrównanym początku inicjatywę przejęli gospodarze i nieoczekiwanie odskoczyli na pięć oczek (18:13). To w męskiej siatkówce prawie pewna wygrana. Ale środowy mecz pod każdym względem był nietypowy. Akademicy w niefrasobliwy sposób stracili przewagę. Słabszy okres gry Wojciecha Żalińskiego i niefortunne zmiany napędziły akcje Jastrzębskiego Węgla, który objął prowadzenie 22:20 i wydawało się, że nieuchronnie zmierza do końca. Tymczasem AZS poderwał się to walki , obronił piłkę setową i rozpoczęła się gra na przewagi, w której olsztynianie nie stracili zimnej krwi i ostatecznie zwyciężyli 27:25.

Wygrana przez olsztynian partia wyraźnie podniosła temperaturę spotkania. Trzeci znów zwycięsko na przewagi (26:24) zakończyli gospodarze, ale przebieg gry na dystansie był zgoła inny. Wprawdzie akademicy objęli prowadzenie 11:9, ale po czasie wziętym przez trenera Jastrzębia jego podopieczni wzięli się ostro do roboty i wkrótce osiągnęli wyraźna przewagę 18:13. Nie zniechęciło to siatkarzy AZS. Rozpoczęli heroiczną pogoń zakończoną powodzeniem. Zaimponować mogła przede wszystkim wspaniała gra w defensywie , która jeszcze bardziej integrowała zespół. Celował w tym libero Jędrzej Gruszczyński, nie tylko doskonale przyjmujący zagrywkę, ale świetnie broniący w polu. Nie było dla niego i kolegów straconych piłek. Akademicy wpadli w swoisty trans. Wprawdzie nie wykorzystali dwóch setboli, ale za chwilę wrócili do równowagi. Partię zakończył zagrywką Robbert Andringa.

Gospodarze od razu rzucili się na rywali w w czwartej odsłonie. Grali znakomicie, a faworyt był totalnie zaskoczony. Prowadzenie 8:3, 12:7, 20:12. Tego już nie można było przegrać, tym bardziej, że rywale po drugiej stronie siatki spuścili głowy. Właściwie się poddali. Niesamowity mecz o szczególnej dramaturgii, potwierdzający regułę, że w siatkówce wszystko może się zmienić w mgnieniu oka. Radość w obozie olsztynian była ogromna. Przed wyborem zawodnika meczu (MVP) wszyscy siatkarze wypychali przed szereg Jędrzeja Gruszczyńskiego. Nagrodę otrzymał Damian Schulz. Tez miał duży udział w zwycięstwie, ale bohaterem był na pewno libero.

W najbliższą sobotę (23 stycznia) oba zespoły znów zagrają o punkty w PLUS LIDZE. Tym razem w Jastrzębiu.

Wyniki

GKS Katowice – Trefl Gdańsk 3:2 (15:25, 25:23, 25:19, 19:25, 15:11)

Tabela

1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 19 56 57:11

2 Jastrzębski Węgiel 19 40 48:26

3 Trefl Gdańsk 20 38 45:31

4 Verva Warszawa Orlen Paliwa 19 35 44:34

5 Aluron CMC Warta Zawiercie 17 30 35:25

6 Asseco Resovia Rzeszów 17 28 36:31

7 GKS Katowice 19 28 35:38

8 PGE Skra Bełchatów 18 27 34:32

9 Ślepsk Malow Suwałki 18 26 32:33

10 Indykpol AZS Olsztyn 18 24 28:36

11 Cerrad Enea Czarni Radom 21 22 30:49

12 Cuprum Lubin 20 20 31:46

13 Stal Nysa 19 16 28:50

14 MKS Będzin 20 6 16:57

!!!

Chcesz wesprzeć portal WAMA-SPORT?

Jeśli chcesz pomóc nam w prowadzeniu portalu, zachęcamy do wsparcia nas na Patronite! Już 3zł miesięcznie jest dla nas znaczącą kwotą!

To zajmie tylko chwilę! Transakcji możesz dokonać przez przelew bankowy, BLIK lub PayPal!

Olsztyn Siatkówka sport seniorski

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments

Wspierają nas

Ośrodek Sportu i Rekreacji Olsztyn

Warmińsko-Mazurskie Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych

Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego

0
Chcielibyśmy poznać Twoją opinię! Skomentuj artykuł!x