Dlatego szkoleniowiec Warmii przestrzega przed lekceważeniem przeciwnika.
– Musimy mieć skoncentrowane głowy, bo rywal pomimo miejsca tabeli jest groźny – przestrzega Knopik. – Po ostatnich wynikach i z moich informacji wynika, że przeciwnik potrafił się postawić teoretycznie silniejszym drużynom. Dość powiedzieć, że MKS Grudziądz wręcz wyszarpał zwycięstwo z Tytanami. To nie są przysłowiowi chłopacy do bicia, chociaż mają pecha w zdobywaniu punktów. Poza tym pamiętam nasz mecz w ubiegłym roku w Wejherowie, gdzie dopiero pod koniec spotkania potrafiliśmy udowodnić naszą wyższość. Nie zlekceważymy przeciwnika – zapewnia.
Olsztyniacy są po serii bardzo ciężkich spotkań. Dlatego zespół po sobotnim wygranym meczu z USAR-em Kwidzyn 30:18 dostał dwa dni wolnego. Na szczęście wszyscy w zespole są zdolni do gry i nie zgłaszają poważniejszych urazów. Dodatkowo do dyspozycji jest powracający Jakub Kozłowski.
– Po Kubie jeszcze widać przerwę w grze, ale to normalne. Stopniowo będziemy wdrażać go w naszą grę – mówi Knopik.
Tymczasem na pełnych obrotach i w niezłej formie jest Adrian Chełmiński, który powrócił po urazie stopy. To daje większe pole manewru trenerowi na środku rozegrania i może odciążyć Marcina Malewskiego.
Warmiacy chcą zakończyć pierwszą rundę na fotelu lidera, dlatego można się spodziewać, że do Wejherowa jadą z mocnym postanowieniem walki i celem zdobycia trzech punktów.
Tekst: Warmia Energa Olsztyn