Nie powiodła się wyprawa olsztyńskiego WMPD Pudiz do Pruszcza Gdańskiego. Podopieczni trenera Leszka Borsa po dobrym i wygranym meczu z Koszalinem byli pełni nadziei, choć sobotni rywal – Czarni to drużyna czołówki. Olsztynianie zagrali odważnie, bez respektu, ale nie dali rady gospodarzom przegrywając 15:24(5:14). Szkoda, że nie udało się ani razu podwyższyć żadnego przyłożenia. Byłby przynajmniej bonusowy punkt, a tak rugbiści wrócili z pustymi rękami.
WMPD Pudiz: Tyszewicz (Dudziec), Kawecki (Wołodźko), Chlebowski (Zajączkowski), Andrzejewski (Paluch), Jaskulski, Chodonionek (Szostek), Maczulis, Flisiak, Kwiatkowski, Daniluk, Kostrow, Skrujbys, Fijałkowski (Witt), Bardaszko, Nowacki.
W pierwszej części spotkania centralną postacią na boisku był sędzia, który debiutował w roli arbitra głównego i niestety popełnił masę błędów. Dopiero interwencja i krótka konsultacja z obserwatorem spowodowała, że jakość sędziowania poprawiła się, ale nadal nie brakowało rażących pomyłek.
Olsztynianie starali się grać ofensywnie, ale popełniali błędy w obronie. Na domiar złego na początku drugiej części w krótkich odstępach czasu trzech naszych zawodników otrzymało żółte kartki ( w rugby oznacza to karę 10 minut). Przez prawie kwadrans gospodarze grali z przewaga trzech zawodników i to miało decydujące znaczenie. Wprawdzie przy stanie 24:10 udał się atak zakończony przyłożeniem, ale zabrakło kropki nad „i” Piłka po kopie nie trafiła między słupy, a dziewięć punktów różnicy nie dało nam żadnego bonusa.