Gościem Muzeum Sportu był tym razem Karol Jabłoński – jeden za najlepszych żeglarzy świata, osobowość sportowa. Swoimi wynikami, profesjonalizmem zyskał sławę i uznanie, ale pozostał zawodnikiem z krwi i kości, pełnym pasji, żądnym nowych wyzwań. Niedawno po kilku latach rozbratu z bojerami wrócił na lód i w pięknym stylu zdobył w Estonii tytuł mistrza Europy. O swojej karierze sportowej opowiadał w środę (16 marca 2001 r.) kibicom.
Rozpoczął żeglarską edukację w słynnej Bazie Mrągowo i choć dziś pływa na największych jednostkach jachtowych pozostał wierny klubowi, w którym się wychował. To była prawdziwa szkoła życia. Dyscyplina i fachowość trenerów pozwoliły Karolowi zdobyć wiedzę, którą dziś wykorzystuje w najbardziej prestiżowych imprezach. Ale jego kariera nie układała się jak w bajce. Były momenty trudne, nawet dramatyczne. Nie dane mu było reprezentować kraju w Igrzyskach Olimpijskich. Gdy szykował się do regat w Los Angeles w ostatniej chwili nastąpił bojkot tej imprezy i wszystkie przygotowania poszły na marne. Potem uznano go za zawodnika, który nie rokuje nadziei i musiał podjąć decyzję, która jak się okazało, zaważyła na jego sportowej i życiowej przyszłości.
Wyemigrował do Niemiec, gdzie ujawnił swe możliwości, szybko stał się cenionym sternikiem jachtowym. Po powrocie do kraju był już zawodnikiem o ugruntowanej klasie, uczestnikiem największych żeglarskich przedsięwzięć takich jak Puchar Ameryki, Admiral Cup, nie wspominając o mistrzostwach Europy i świata. Przez 18 miesięcy utrzymywał się na czele rankingu najlepszych sterników.
Zimą realizował kolejna swoją pasję – bojery. Został multimedalistą w tej dyscyplinie, traktując ją jako swoją pasję. W wieku 48 lat „ograł” w Estonii wszystkich konkurentów.
Opowiadał o swojej przygodzie i życiu ze swadą i podkreślił, że wszystkie dokonania były możliwe dzięki wspaniałej rodzinie. To żona rezygnując, albo ograniczając swoje ambicje, pozwoliła mu osiągnąć szczyty żeglarskiego kunsztu.
Karol planuje kolejne sportowe wyzwania, ale powiedział też, że chciałby swoje doświadczenie i umiejętności przekazać młodzieży żeglarskiej na Warmii i Mazurach. Warto skorzystać z tej oferty…
Tekst ukazał się w marcu 2011 roku na portalu WAMA-SPORT
PS. Karol Jabłoński od kilku lat kieruje od kilku lat Olsztyńskim Klubem Żeglarskim, którego był współzałożycielem.
