Siatkarki Truso przegrały w sobotę (2 grudnia) ważny mecz z UKS ZSMS Poznań 0:3 (-22,-20,-14). Spotkanie ujawniło wiele braków Truso, także brak wyobraźni zawodniczek, które zamiast trzymać się planu taktycznego, stworzyły swoją strategię, a to skończyło się katastrofą. W niedzielę elblązanki nie poprawiły nam humorów. Poniosły porażke w Rumii 0:3 (-13,-18,-24)
MKS Truso Elbląg – UKS ZSMS Poznań 0:3 (22:25, 20:25, 14:25)
MKS Truso Elbląg: Diana Dąbrowska, Daria Grochowska, Gaja Mackiewicz, Daria Rafalska, Marta Matejko, Julia Głowacka, Magda Bartnicka (l) oraz Julia Michalewicz (l), Natalia Dąbrowska, Urszula Zelman, Aleksandra Frąckiewicz Nikola Malczewska w kadrze meczowej były: Wiktoria Florek, Wiktoria Długokencka
Do połowy pierwszego seta elblążanki grały dobrze. Realizowały założenia i choć miały na przeciw siatki drużynę bardziej doświadczona i ułożoną „trzymały” inicjatywę. Doprowadziły do stanu 22:19 i tego nie powinny tę partię bezsprzecznie rozstrzygnąć, bo wówczas scenariusz Ułożyłby się zupełnie inaczej. Tymczasem zaczęły atakować bezmyślnie po przekątnej przez najwyższa blokującą, co stwarzało dobrze broniącym przeciwniczkom okazje do kontr. Elblążanki nie zdobyły już punktu i było 0:1.
W drugiej też w miarę wyrównanej partii Truso „zawaliło” końcówkę i gra zupełnie się posypała. Trzeci set do sportowa egzekucja i w efekcie porażka w bardzo kiepskim stylu 0:3.
APS Rumia – Truso Elbląg 3:0 (25:13, 25:18, 26:24)
W szóstce jedna zmiana zamiast Darii Rafalskiej – Aleksandra Trąckiewicz.
W pierwszych dwóch setach elblążanki nie radziły sobie z przyjęciem zagrywki i w takiej sytuacji trudno mówić o grze. W trzeciej partii pod tym wzgledem było lepiej, mecz sie wyrównał. Truso obroniło dwa meczbole i wyrównało na 24:24, ale ostatnie słowo należało do Rumii. W minorowych nastrojach zakończyła się I runda. Trudo wymagać od niedawno stworzonego zespołu wielkiej gry. Dziewczęta czeka dużo pracy. Co mozna zrobić dziś? Niezbędna jest liderka zespołu, która tę ekipę skonsoliduje.
