21 kwietnia zmarł Andrzej Biedrzycki, jeden z najbardziej znanych piłkarzy Stomilu, występujący w olsztyńskiej jedenastce w jej najpiękniejszym okresie. Był idolem swego pokolenia, uwielbiany przez kibiców, był też symbolem – ikoną Stomilu. Miał 50 lat. Zostawił żonę Elżbietę i dwóch synów: Igora i Wiktora.
Andrzej Biedrzycki grał na pozycji obrońcy. Swoją karierę rozpoczął w Tęczy Biskupiec. Jego kariera piłkarska była prawie w całości związana ze Stomilem Olsztyn, do którego przybył w 1985 roku. Podczas występów w olsztyńskim klubie grał na boiskach trzech klas rozgrywkowych. Reprezentował olsztyńskie barwy w niemal całej przygodzie Stomilu z ekstraklasą. Wystąpił w 196 meczach I-ligowych, uzyskał w nich 2 bramki. Pod koniec 2001 roku opuścił Olsztyn i przeniósł się do Jagiellonii Białystok. Tam wypełnił roczny kontrakt po czym powrócił do Stomilu i rozegrał kilka meczów na II-ligowych boiskach.
Swoją pracę trenerską rozpoczął 15 lutego 2004 r. Trenował wówczas powstały z rezerw Stomilu Olsztyn i dwóch grup juniorskich klub OKP Warmia i Mazury Olsztyn, z którym awansował do III ligi. Następnie pracował w kilku klubach województwa: Mrągowii, DKS Dobre Miasto, GKS Wikielec i Starcie Działdowo. Przez ostatnie lata był związany ze Stomilem, pełnił funkcję dyrektora sportowego, ostatnio asystenta trenera oraz kierownika drużyny.
Przypomnijmy, że w trakcie piątkowego treningu przed meczem ze Stalą Mielec Andrzej Biedrzycki zasłabł i z boiska do szpitala został przewieziony karetką do szpitala. Lekarze stwierdzili rozległy zawał serca. Prze tydzień walczyli o jego życie. Nie udało się…