„Gwiazda Północy” MTB w Gołdapi miała być jednym w najważniejszych i najatrakcyjniejszych punktów sezonu cyklu SK Bank Mazovia Marathon bo według koncepcji organizatorów była to jedyna próba wieloetapowa tej popularnej imprezy. Niestety śmierć na trasie 37-letniego uczestnika z Mrągowa usunęła w cień rywalizację, dlatego nie podamy wyników rozegranych sobotnio-niedzielnych prób.
To tragiczne zdarzenie znów zmusza do refleksji nad przyszłością organizowanych zawodów sportowych skierowanych głównie do amatorów, którzy nawet trenując systematycznie nie są w pełni gotowi do ekstremalnych wyzwań. Bo takim trzeba określić niedzielny etap, kiedy temperatura sięgała 35 stopni, a w takich warunkach nadmierny wysiłek fizyczny zawsze wiąże się z ryzykiem.
Jak ustalił dziennikarz RFM FM sekcja zwłok dowodzi, że śmierć kolarza nastąpiła w wyniku hiportemii czyli przegrzania organizmu. Po prostu w tych warunkach organizm nie wytrzymał wysiłku.
W ostatnim czasie nastąpił prawdziwy boom w promocji zdrowego trybu życia, a jednym z głównych elementów jest udział w imprezach sportowo-rekreacyjnych. Szczególną popularność w tym względzie zyskały biegi długodystansowe, triathlon i właśnie wyścigi MTB. I oczywiście nie ma w tym nic złego (przeciwnie) pod warunkiem zachowania zdrowego rozsądku.
Niestety coraz częściej poprzez dość sugestywną perswazję namawiamy ludzi do wyzwań ponad miarę. Oczywiście każdy ma swój rozum, startuje na własną odpowiedzialność, ale propagując ruch i wysiłek trzeba mimo wszystko zwracać uwagę na odpowiedzialność i właściwa ocenę swoich możliwości.
W wielu przypadkach organizatorzy też powinni wykazać wyobraźnię i w warunkach, które stanowią nawet minimum zagrożenia odwołać lub przełożyć imprezę, tym bardziej, że są to zazwyczaj osoby z przeszłością sportowca, które wiedzą co znaczy wysiłek ponad miarę. To doświadczenie jest wystarczającym mandatem by uniknąć tragedii, gdy jej prawdopodobieństwo narasta.
Niestety wśród tysięcy uczestników jest wielu, którzy starają się pokonać własne rekordy za wszelką cenę. Nie raz trzeba myśleć za nich. I choć tragedii się nie uniknie, bo one zawsze i wszędzie mogą się zdarzyć, można to ograniczyć i we właściwym momencie powiedzieć stop.
