Futsal

OLFA – Faworyci górą. Interio Centro Talenti nowym liderem

14 listopada 2020, 13:06

Jak co czwartek (12 listopada) miłośnicy futbolu przybyli do HWS Urania by rozegrać kolejną serię spotkań OLFA, której organizatorem jest Ośrodek Sportu i Rekreacji w Olsztynie. Emocji wprawdzie nie zabrakło, ale faworyzowane zespoły, czyli Night Riders Olsztyn oraz Interio Centro Talenti sięgnęły po trzy punkty, poprawiając tym samym swoje dotychczasowe lokaty w ligowej tabeli.

Nie mogące odnaleźć właściwego rytmu KS Tomaszkowo „skrzyżowało rękawice” z Night Riders Olsztyn. Drużyna dowodzona przez Konrada Łuniewskiego pomimo tego, iż w pierwszej połowie posiadała przewagę, to nie potrafiła tego udokumentować jakąkolwiek zdobyczą bramkową. Finałowy kwadrans zapowiadał się więc, co najmniej interesująco. Worek z bramkami w 17. minucie rozwiązał Bartosz Jaskulski, a chwilę później Marcin Jurewicz ponownie zmusić goalkeepera z Tomaszkowa do wyciągnięcia piłki z bramki. Promyk nadziei dla piłkarzy KS Tomaszkowo pojawił się na dwie minuty przez końcową syreną, gdy Paweł Rutka strzelił kontaktowego gola. Sprawę trzech punktów ostatecznie rozwiązał jednak Marcin Jurewicz, który mierzonym strzałem ustalił wynik meczu na 3:1 dla Night Riders Olsztyn.

OIRP, która tegoroczne zmagania rozpoczęła z wysokiego „C” tym razem trafiła na wymagającą przeszkodę. Interio Centro Talenti idzie bowiem jak burza i zapewne mierzy w top 3 na zakończenie sezonu 2020/2021. Gdy jednak Aleksander Stusio wyprowadził swój zespół w 12. minucie na prowadzenie, niespodzianka dosłownie wisiała w powietrzu. Wówczas na nieszczęście OIRP filigranowy Konrad Krogól dwukrotnie posłał piłkę między słupki i szybko zrobiło się 2:1 dla Interio Centro Talenti. Na parkiecie walka trwała w najlepsze, ale z chwilą gdy Grzegorz Jatkiewicz podwyższył na 3:1 OIRP znalazła się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. „Prawnicy” walczyli jednak do końca i po bramce Łukasza byli o krok od dopadnięcia faworytów. Tyle tylko, że OIRP nie była już w stanie wykrzesać z siebie nic więcej, w odróżnieniu oraz zmobilizowanych rywali, którzy na sprawą Konrada Krogóla podwyższyli na 4:2 i zasłużenie wygrali całe spotkanie.