Czy w sporcie zawsze wygrywa lepszy? Przeważnie, ale w takich dyscyplinach jak futbol, zdarzają się mecze dziwolągi, w których drużyna bardziej wartościowa przegrywa przez zwyczajny przypadek. Omal nie doszło do tego w Nikozji, gdzie po raz kolejny byliśmy świadkami kompromitującej gry polskiego klubu. Z korzyścią dla sprawiedliwości, cypryjskiej jedenastce udało się strzelić zwycięskiego gola Wiśle i wszystko wróciło na właściwe tory.
To nie tak, bym kibicował rywalom polskiej drużyny, szczerze życzyłem awansu Krakusom, choć tam rodaków spod Wawelu nie uświadczysz. Po awansie w takim stylu czułbym jednak zażenowanie, wstyd, a poza tym euforia przesłoniłaby totalną beznadzieję jaka nadal panuje w polskim futbolu. Wyłączam fonię, słuchając komentatorów „nakręcających” widzów, kreujących gwiazdy, których w polskiej lidze nie ma, a jeśli już są, to tylko w ich mniemaniu , bo punkt odniesienia jest inny. Relatywizm napędzający oglądalność, frekwencję na stadionach. Tzw. glanc kamufluje smutną prawdę.
Polski futbol zszedł na psy. Argumenty na potwierdzenie tezy można sypać z rękawa. 30 lat temu potyczki naszych klubów z cypryjskimi były festiwalem strzeleckim polskich napastników. Role diametralnie się odwróciły. Teraz my występujemy jak ubodzy krewni, przestraszeni i słabi.
I będziemy jeszcze słabsi, dopóki nie zmienimy orientacji w polskiej piłce. Zatrudniamy w ligach przeciętniaków z innych krajów , bo polskie pseudogwiazdy są za drogie, nie dajemy szans wykazania się młodzieży, która po kilku latach szkolenia nie ma szans z małymi wyjątkami, na występy w ekstraklasie i w I lidze. Brniemy w ślepy zaułek zarówno w odniesieniu do klubów jak i reprezentacji.
Przecież Wisła jest kolejnym przykładem niemocy, tak jak tydzień temu Legia i Śląsk. Wystarczy, że spotkamy na drodze bardziej wymagających przeciwników i prawda wychodzi na jaw.
Dlaczego inni potrafili w ciągu ostatnich lat dostosować się do wymogów współczesnego futbolu a my tracimy dystans? Tolerujemy ten stan rzeczy, nie potrafimy naprawiać błędów, wykreować własnego programu szkolenia i rozwijania talentów. Nie spodziewajmy się reakcji piłkarskiej centrali, bo tam wszystko zatrzymało się wiele lat temu…